Ojczyzną
sosu pesto jest włoska Genua, znany i swego czasu ważny port na
Morzu Śródziemnym. Przypuszczam, że powodem, dla którego
wymyślono pesto właśnie w Genui była konieczność przechowania
świeżych ziół na statkach, aby marynarzom nie brakowało witamin.
Pesto, zalane oliwą i zamknięte szczelnie w małych naczyniach,
pływało z żeglarzami w długie rejsy...
Klasyczne
zielone pesto składa się ze świeżych liści bazylii oraz orzechów
piniowych, oliwy, parmezanu, czosnku i soli. Nie dziwię się, że
do pesto wybrano bazylię. To
bardzo pachnące ziółko, bogate w olejki eteryczne, minerały
(potas, żelazo, magnez, mangan), witaminy (C, E, beta-karoten, kwas
foliowy), garbniki, flawonoidy i kwasy organiczne. Ma także
właściwości prozdrowotne: dzięki m.in. zawartości eugenolu
działa przeciwzapalnie, antybakteryjnie oraz wszechstronnie wspomaga
układ pokarmowy. Pobudza wydzielanie śliny i żółci, usprawnia
trawienie, łagodzi problemy gastryczne, tonizuje i uspokaja
pobudzony układ nerwowy. Jest wspaniałym ziołem nie tylko dla
marynarzy.
Przygotowanie
pesto jest dziecinnie proste – po prostu wszystkie składniki pesto
należy utrzeć w moździerzu na gładką masę, a kto ma malakser
czy blender, ten nawet nie zauważy, kiedy zrobi pesto. Proporcje
poszczególnych składników zależą od naszych upodobań i
konsystencji sosu, jaką chcemy uzyskać. Pesto używane jako pasta
do smarowania kanapek czy grzanek powinno być bardziej gęste niż
pesto używane jako sos do makaronu.
Pesto możemy przechowywać w
lodówce kilka dni, ale zazwyczaj znika zbyt szybko, aby stać
dłużej. Jeśli chcemy świeżość pesto utrzymać na dłuższy
czas, należy:
- porządnie umyć i wyparzyć naczynie, najlepiej zamykany słoik;
- nakładać pesto do słoika małymi porcjami i dokładnie je ubijać, aby nie było wolnej przestrzeni;
- wyrównać wierzch i zalać oliwą;
- zamknąć szczelnie słoik, najlepiej owinąć go w papier lub materiał, by chronić przed światłem i schować do lodówki.
Moja
wersja pesto nie bazuje na orzechach piniowych, które są bardzo
drogie i trudno dostępne, a jak już je znajdziemy, to nierzadko
okazują się stare i zjełczałe. Z powodzeniem można je zastąpić
pestkami słonecznika, dyni lub orzechami ziemnymi czy włoskimi. Mix
pestek i orzechów też jest świetną, bogatą w różne smaki bazą
dla pesto. Nietypowy dodatek czyli pokrojona cebula nadaje świeżości
i lekkości.
Pestki
dyni warto dodawać do naszych dań wszędzie tam,
gdzie tylko się da. Pesto się do tego znakomicie nadaje! Zielone
pestki zawierają dużą dawkę nienasyconych kwasów tłuszczowych,
które korzystnie kształtują poziom cholesterolu i trójglicerydów,
szczególnie istotny w profilaktyce i leczeniu chorób układu
krążenia. Pestki dyni są bardzo bogatym źródłem witamin z grupy
B, kwasu foliowego, witaminy E i K, fitosteroli oraz wielu ważnych
minerałów: magnezu, potasu, wapnia, cynku i selenu. Dzięki nim
pestki pomocne są w leczeniu stanów zapalnych nerek, problemów
skórnych, osłabionych włosów i paznokci, sprzyjają prawidłowej
pracy układu nerwowego, chronią prostatę oraz poprawiają płodność
u mężczyzn. Od wieków pestki dyni stosowane są również w
naturalnej walce przeciwko pasożytom układu pokarmowego. Ideałem
byłoby kupować pestki niełuskane – mamy wtedy większą pewność,
że kwasy tłuszczowe w nich zawarte nie będą utlenione. Jeśli już
decydujemy się na łuskane pestki, szukajmy takich, które są w
opakowaniach chroniących przed dostępem światła.
Przepis na bazyliowe pesto:
Składniki:
- 1 duża garść liści bazylii
- 2 łyżki pestek słonecznika
- 2 łyżki pestek dyni
- 2 łyżki orzechów ziemnych
- 2 łyżki utartego sera Pecorino lub Parmezanu, Grana Padano
- 10 łyżek oliwy ekstra virgin
- 2 łyżki pokrojonej w kostkę cebuli
- 3-4 ząbki czosnku
Wykonanie:
- Umyj dokładnie zioła, osusz dokładnie i pokrój drobno. Ser zetrzyj na tarce.
- Pokrój czosnek i cebulę.
- Wszystkie składniki włóż do blendera i zmiksuj na gładką masę, ok. 1-1,5 minuty.
- Spróbuj i ewentualnie dopraw do smaku solą i świeżo mielonym pieprzem.
P.S.
Warto
poeksperymentować ze składnikami pesto. Na Sycylii dodaje się
suszone pomidory i powstaje pesto rosso. Wypróbujcie pesto z innymi
ziołami – zieloną natką czy rucolą. Część oliwy można także
zastąpić czarnymi lub zielonymi oliwkami – otrzymacie wtedy
ciekawą konsystencję sosu.
P.S.
Aby
pesto było nie tylko pyszne, ale i najzdrowsze, nie wystawiajcie go
na działanie światła i wysokiej temperatury. Pod ich wpływem
cenne kwasy tłuszczowe zawarte w pestkach i orzechach podlegają
szkodliwym przemianom. Dla zdrowia darujcie sobie wcześniejsze
prażenie ziaren na patelni lub zapiekanie pesto w wysokich
temperaturach. Lepiej zjeść surowe pesto na ciepłej grzance.
Powodzenia
w poszukiwaniu idealnego pesto!


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz